wtorek, 5 stycznia 2016

Dzień 4

Ostatniej nocy nie mogłam zasnąć. Ciągle się kręciłam i nie mogłam się ułożyć. Strasznie chciało mi się pić i było mi gorąco. W końcu po jakiejś godzinie kręcenia się zasnęłam.
Śniło mi się, że miałam urodziny i urządziłam imprezę na podwórku. Ktoś wymyślił, że będziemy się ganiać po ulicach ale ja, moja przyjaciółka-Gabi i kolega- Kuba postanowiliśmy zostać. Uknuliśmy, że zaczniemy ich śledzić. Nosiliśmy dziwne przedmioty przypominające wielkie, nienadmuchane balony, dzięki którym mogliśmy jakby latać. Bieganie było bardzo ciężkie i powolne, tak jakbyśmy biegali w wodzie. Wszyscy po chwili zaczęli nas szukać i byli bardzo źli, że im uciekliśmy. Nagle zobaczył nas mój kolega-Franek i zaczął nas gonić. Uciekaliśmy jakby miał na zrobić coś złego. Na szczęście nas nie złapał, a my pobiegliśmy dalej. Nagle zrobiło się ciemno, zobaczyliśmy przed sobą grupkę dresiarzy, którzy trzymali noże i pistolety. Byłam przerażona. Na szczęście nas nie zaczepili i  mogliśmy wrócić na imprezę.

Zauważyłam, że kiedy przed zaśnięciem czytam książkę to moje sny są dużo ciekawsze. Na szczęście swój ostatni sen zapamiętałam i mam nadzieję, że od teraz nie będzie mi to sprawiało trudności.
Do zobaczenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz